czwartek, 16 kwietnia 2009

"Za dziesięć minut trzynasta..."

Jedną ze znamiennych cech PRL było wprowadzanie dziwnych zakazów i nakazów, mających na celu regulowanie i uładzanie życia obywateli (hmmm... ale czy dziś na pewno jest inaczej?). Jak już wspomniałam w jednych z wcześniejszych wpisów, alkoholizm był jedną z największych bolączek, które trapiły wówczas władze tego kraju.

Żeby nieco przytemperować nałogi narodu, w 1982 roku wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu przed godziną 13tą. Ten błyskotliwy pomysł sprawiał, że tuż przed trzynastą pod sklepami spożywczo-monopolowymi tworzyły się długie kolejki ludzi z utęsknieniem czekających na szczęśliwy moment. Polacy szybko jednak znaleźli sposoby, by jakoś obejść te zakazy...Dla chcącego nic trudnego. A oto, jak ten zakaz pamięta wspomina znany satyryk Krzysztof Piasecki: "Chcieliśmy opić mój sukces (napisałem sztukę), ale było przed 13" - opowiada. "Kolega mówi, żebym się nie martwił. Podeszła kelnerka, a on do niej: . Ja do niego, czy on zgłupiał, że kawę będziemy pić. On mnie uspokaja. Przychodzi kelnerka z eleganckim filiżankami i dzbankiem, w którym była wódka. Okazało się, że to było specjalne hasło w tej kawiarni, a wódka nazywała się właśnie Silwana". (Izabela Marczak, Trzynasta wybiła, kolejka ruszyła, "Dziennik"2007)).
Być może alkohol rzeczywiście smakował wtedy lepiej, zyskując w godzinach przedpołudniowych status zakazanego owocu... O sytuacjach podsklepowych wynikacjących z tego zakazu śpiewał Shakin' Dudi w Opolu w 1986 roku... Zobaczcie sami:

W niektórych krajach taki zakaz rzeczywiście istnieje i dzisiaj (m. in. we Włoszech, w niektórych stanach w USA). U nas najwidoczniej nie miał racji bytu... ;) Zniesiony został w 1990 roku.

2 komentarze:

  1. ja tez czekalem z utesknieniem na 13 :) ale nie zeby kupic, tylko sprzedac. Chodzilo sie po krzakach i zbieralo butelki po menelach
    I do sklepu hyc ! Szybki zastrzyk gotowki
    Fajna zabawa byla chociaz troche smierdzialo
    wszystkie dzieciaki tak robily kiedys

    OdpowiedzUsuń
  2. hehee... jak się sprzedało dwie butelki po napoju "Ptyś" (ale był pyszny), to można było juz nawet kupić jakiś słodycz... zresztą nie tylko...

    OdpowiedzUsuń