Muzyka w czasach PRL nie ograniczała się jedynie do kreacji, jakie
mogliśmy oglądać na festiwalu w Sopocie i Opolu. Początkowo, z grzeczniejszych
wykonawców, takich, jak Piotr Szczepanik, Anna Jantar, Karin Stanek (tutaj
naprawdę podaję nie mające ze sobą nic wspólnego przykłady), zaczęły
wyłaniać się wykonawcy, którzy, chociaż zobowiązani wobec cenzury i
promowani w tym dużym, oficjalnym obiegu, odstawali nieco od tła...
Jednym z pierwszych, wyróżniających się zespołów był Maanam. Dziś
kojarzy się z dużymi rozgłośniami radiowymi i wokalistką Korą, ale
mało kto pamięta, że Kora nie była w zespole od samego początku, a sam
zespół swój pierwszy większy koncert zagrał na festiwalu w Jarocinie (o
którym będzie jeszcze mowa). To był pewien powiew świeżości, zresztą...
zobaczcie sami:
Kolejną grupą, która dała wycisk niejednym rodzicielskim portfelom było (czy
była) Lady Pank... Jeden z najpopularniejszych do dziś polskich zespołów miał nawet szansę zrobienia kariery w USA. Nic z tego nie wyszło, ale za to pozostał teledysk:
Ciekawie to wygląda, nieprawdaż? ;)
Interesującym , choc dziś nieco zapomnianym zespołem była grupa Wanda i Banda. Charyzmatyczna wokalistka tego zespołu, Wanda Kwietniewska, zaczynała swoją karierę w innym zespole - także bardzo popularnym - Lombard. W 1982 roku zaczęła jednak nagrywać i koncertować z Bandą, co zaowocowało m. in. ścieżką dźwiękową do znanego serialu tv dla młodzieży "Siedem życzeń". Poniżej, z racji tego, że już jutro środa ;) ;), zamieszczam czołówkę serialu wraz z piosenką Wandy i Bandy:
Pamiętacie ten serial?
Nadal żywa Audrey czy Audrey-zombie?
11 lat temu